czwartek, 21 stycznia 2021

Amanda Gorman. Kawałeczek tłumaczenia.


Nigdy jakiejkolwiek poezji nie tłumaczyłem, więc teraz z odwagą ingnoranta to zrobiłem, taki mi wyszedł początek tego poematu-niby-rapu (więcej już nie będzie). Tylko tytułu nie mam, choć najchętniej walnąłbym “Nad poziomy” (The Hill We Climb) z polską aluzją wiadomą, ale nie wiem, tu już bym z pewnością przegiął.


Już czas zapytać siebie samych, 

Czy znajdziemy w tym bezkresnym cieniu światło?

Straty ciągle zaliczamy,

Brniemy i idziemy na dno.

Święty spokój to nie zawsze znaczy pokój,

To dodaje bestii śmiałości;

Są wielkie normy i drobiazgi życia zwykłe,

A nie ma zwykle

Sprawiedliwości.

Że świt jest nasz, nie wiedzieliśmy,

Ale zrozumieliśmy;

Coś nas zabolało i pokazało,

Że nie rozbity, a po prostu nie złożony jeszcze w całość

jest nasz naród.

*

styczeń 2021


W oryginale jest tak:

When day comes we ask ourselves

Where can we find light in this never-ending shade?

The loss we carry,

A sea we must wade.

We braved the belly of the beast;

We’ve learned that quiet isn’t always peace.

And the norms and notions of what just is

Isn’t always justice.

And yet the dawn is ours before we knew it.

Somehow we do it;

Somehow we’ve weathered and witnessed

A nation that isn’t broken but simply unfinished.




wtorek, 5 stycznia 2021

Minuta po dwunastej

 

W poniedziałek, czwartego stycznia, 2021 roku, o godzinie 11.58 w nocy, książkę "The Hearing Trumpet" wciąż anonsowano na iBooks jako możliwą do nabycia przez dokonanie przedpłaty. Zaczekałem do paru sekund po północy czasu Wschodniego Wybrzeża i włączyłem iBooks od nowa. W ten nowy dzień powiastkę Leonory Carrington już można było kupić i ściągnąć na komputer. Minutę później legalny zakup został dokonany. Żadne piractwo, żadne podchody, itp. Tekst Olgi Tokarczuk jest w niej posłowiem, więc znajduje się na końcu książeczki. Jak słusznie przypuszczałem, a co nie było imponującym przepowiadaniem, tekst został przetłumaczony z polskiego oryginału przez panią Antonię Lloyd-Jones. Wysiadłem już przy drugim akapicie posłowia, przy słowie "open-endedness". Nie, żebym nie czaił, czego się domyślać po angielsku, ale dlatego, że nie wyobraziłem sobie oryginalnego odpowiednika w tekście pani Olgi. A jeśli nawet wyobrażałem sobie nawet na kilka sposobów, to nie byłem pewien, czy trafiam. I nie będę, póki nie zobaczę polskiego oryginału. Nieco mniej kłopotu sprawia mi sfromułowanie "wild metaphysics", ale też nie dałbym dobrej, nieużytej zapałki za złotego rubla, że oryginalnie jest: "dzikie metafizyki'. I co zrobić? Nic innego tylko zdobyć oryginał. Czyli jak? Napisać do pani Olgi, żeby mi podesłała? Jeśli szykowane jest nowe polskie wydanie "Trąbki do słuchania" i w nim ma być użyte to samo posłowie, to w autorka nie może nim swobodnie dysponować i rozsyłać nieznanym Jej niecierpliwcom. Ale spóbować można, więc chyba spróbuję, z mizerną nadzieją, że z sukcesem.

PS. Wciąż pozostaje zagadką, jak to było, że pani Olga w Polsce czytała "Trąbkę" za komuny. Jedyna możliwość, że po angielsku, albo po francusku. I bym się nie zdziwił.